24.2.14

Aktywnosci mamuski i Alicji w pierwszych 2. miesiacach

Pomyslalam, ze czas na male streszczenie naszych aktywnosci i malych podrozy z pierwszych trzech miesiecy naszego wspolnego bytowania w krainie czarow. Corka nam rosnie, czas ucieka a patrzac z perspektywy czasu, to udalo nam sie jednak (mimo malego dziecka) ruszyc z domu, zobaczyc cos nowego i zmienic perspektywe.
Pomyslalam, ze warto takie streszczenie dla Alicji napisac i opublikowac (chociazby na pamiatke).
Ale tez dla tych warto napisac, ktorzy chca kiedys zalozyc rodzine i martwia sie, ze z malym dzieckiem na poczatku nic nie beda mogli zorganizowac.

****
Trzeba oczywiscie dodac informacje, ze Alicja urodzila sie pora zimowa, ktorej jakos w tym sezonie 2013/2014 nie bylo. Tylu pieknych slonecznych dni i tyle jasnosci nie ma zazwyczaj nad jeziorem w ciagu zimowych miesiecy. W dodatku zaprasza sie tu czesto mgla i dzien jest zazwyczaj bardzo krotki. Ale nie bylo tak w ostatnich kilku miesiacach. Juz pod koniec ciazy, nie pracujac, mialam niesamowite szczescie i moglam prawie codziennie rozkoszowac sie spacerem, sloncem i swiezym powietrzem, zazwyczaj nad samym jeziorem. I tak jest oto do dzis. Nie osmiele sie wlasciwie napisac, ze gdzies w glebi serca lubie zime z puszystym bialym sniegiem i troche tego bylo mi w tym roku brak...Jednak moja ulubiona pora roku jest byla i pozostanie Wiosna, ktora od poczatku marca nadchodzi...



Friedrichshafen


***
28.01.2014
Pierwszym wiekszym wypadem poza miasto i bezpieczna nasza okolice byla wizyta w Wodach Termalnych w towarzystwie mojej mamy i siostry. Czyli Alicja wybrala sie pierwszy raz w babskim towarzystwie babci i ciotki majac niecale1,5 miesiaca do miasteczka odleglego o 25 km z domu siedzac grzecznie w foteliku samochodowym.
Ja z mala oczywisicie nie zanurzalysmy sie w wodzie. Nie ejst to wskazane kobietom po ciazy, nie wspominajac takiemu malemu mesiecznemu dziecku.
Obserwowalysmy pluskajacych sie naszych gosci z laweczki, gdzie oto mi sie udalo Alicje jakos nakarmic i przewinac. Nie zapomnie z tej wyprawy jak obydwie sie upocilysmy, jak myszy, jak to sie u nas na Mozowszu czasem mowi.
Pamietam, ze nasza polozna nawet mi doradzala, zeby w czasie brania prysznicu nawet zabierac mala Alicje do lazienki, by mogla "nabierac" tej wilgoci powstajacej z cieplej pary. To podobno bardzo jest pozytytwne dla malych niemowlakow na skore i oddychanie.
Tak wiec kapac sie my we dwie nie kapalysmy, a i tak mialysmy poniekad super wypad leczniczo-uzdrowiskowy :-). No i te usmiechy i zadowolenie na twarzach mamy i ciotki klotki - oplacalo sie.

http://www.meersburg-therme.de/www/meersburgtherme/

Wydaje mi sie, ze po niecalych 1,5 miesiaca i w tych leczniczo-zrodlanych to okolicznosciach - udalo mi sie przelamac bariere - nakarmilam Alicje tam gdzie musialam i nie zawracalam sobie niczym wiecej glowy. Od tamtej pory nie zastanawiam sie wiecej nad kultura dawania piersia w Niemczech czy konkretniej tutaj u nas w miejscu turystycznym nad Jeziorem Bodenskim. Wkoncu to najnormalniejsza czynnosc nas ludzi, ssakow.

****
29.01.2014
Odrazu na drugi dzien odbyla sie druga dluzsza dla Alicji i mnie po porodzie wycieczka. Wybralysmy sie tym razem w towarzystwie Krokodylka i naszych gosci w druga strone jeziora, do Austrii. Chicelismy koniecznie pokazac mamie i ciotce klotce szczyt gorski Pfänder o wysokosci 1064 m n.p.m w miescie przygranicy niemiecko-austriackiej, Bregenz. Tutaj natura jeszcze bardziej pozytywnie nas zaskoczyla niz u nas nad slonecznym jeziorem. Chyba zadne z nas nie oczekiwalo, ze tylko 30 km daleko od domu i oczywisice troche wyzej lezy tyle pieknego, puszystego sniegu a przy tym i tak nadal swieci slonce, jest cieplo i achhh - chcialo sie zyc :-)


Widok ze szczytu Pfänder 
Pierwszy i ostatni balwanek austriacki

Kapliczka 


W drodze powrotnej pospacerowalismy po pieknym niemieckim, dokladniej bawarskim przygranicznym miasteczku Lindau.
Taka wycieczka na Pfänder i do Lindau to jest wlasciwie standard, ktory nalezy zobaczyc i pokazac jak sie ma gosci w domu.


Port w Lindau 


Musze zaznaczyc, ze Alicja jest nieskomplikowanym i grzecznym dzieckiem. W bardzo latwy i szybki sposob dalam jej piers w samochodzie i w centrum handlowym, gdzie Alicji sie bardzo podobalo i ani razu nie plakala. Dodaac nalezy ze wszedzie mozna znalesc mozliwosc do przewijania maluszkow, w lazienkach dla kobiet lub w osobnych kabinach.


10.02.2014
Zostalam zaproszona z pracy na kolacje sluzbowa, no az znowu do miasta Bregenz, gdzie moj i sasiedzki spedzali 2 dni na warsztatach  i gdzie w poniedzialkowy wieczor odbyla sie wspolna kolacja.

Z pomoca Krokodylka, ktory popracowal nam za szofera wybralismy sie na 19-ta do polozonego poza centrum hotelu. (http://schwaerzler.s-hotels.com) Hotel niby 4 gwiazdkowy, ale przewijaka dla dzieci nie bylo, mijsca do karmienia tez nie bylo latwo znalesc.
Nasze wejscie z Toba Alicjo w foteliku samochodowym wywolalo achy i uchy...jakas to tys nie slodka i przeslodka. Moj byly szef nawet uzyl sformulowania, jak to bardziej ciekawe wydaje mu sie "baby watching" :-) - czyli ogladanie i wpatrywanie sie w Alicje.
Ja osobiscie zapomnialam wszystkie niesnanski zawodowe i cieszylam sie moc poprotu byc tam z nasza corcia i moc sie tez oczywiscie nia pochalic. A bylo czym. Krokodylek sie nia super opiekowal, ale ona ani razu nie plakala i nie narzekala. Jakby wogole jej tam nie bylo. Nakaramilam ja tylko raz odchodzac do innego kata poza stolem i wrocilam do rozmow z kolegami.

Wszyscy oczywisice sie barzdo dziwili jakie mamy grzeczne i spokojne dziecko. Ja sama dziwialam sie, ze odjechalismy dopiero przed 23-cia do domu. Podroz w foteliku tez byla udana. Zawsze siadam z Alicja na tyle, zeby moc ja pocieszac, jesli zacznie byc jej niewygdonie.


23.02.2014

Majac prawie dwa miesiace Alicja miala okazje poplynac z nami pierwszy raz katamaranem do Konstancji na druga strone jeziora (http://www.der-katamaran.de/de/home/home.php).
Na pokladzie Katamaranu w sobotni ranek bylo cicho i spokojnie gdzie to licja spozyla swoje sniadanko.
Dostalam pod koniec ciazy zaproszenie od pani Agnieszki z polskiej szkoly w Konstancji
http://szkolaklekskonstanz.blogspot.de
na warsztaty na temat akompaniamentu, pomocy i dialogu miedzykulturowego. O tych warsztatach i projekcie chetnie napisze osobnego posta.

Musze koniecznie przy tej okazji pochwalic znowu Krokodylka za towarzystwo i czas i opieke nad Alicja tego dnia jak i jej nienaganne zachowanie. Ja mialam poza warsztatem samym w sobie wielka frajde moc poplynac znowu do wiekszego miasta, spojrzec na Freidrichshafen z innej perspktywy, popatrzec jak dobrze czuje sie Alicja i pije mleczko w jakimkolwiek miejscu.
To byl bardzo udany dzien. Podroz powrotna byla gorsza, bo poklad byl upchany po uszy ludzmi z 2-3 reklamowkami zakupow...

***
To byly bardzo udane i nieskomplikowane wypady, gdzie chyba wszyscy, ja jako swiezo upieczona mamuska, Krokodylek jako dumny tutus i nasza malutka ciekawa swiata coreczka, mielismy niesmowita frajde moc zrobic cos razem, spedzic ciekawie czas i oczywisice z mila takze checia wrocic do domu i cieszyc sie kazdym dniem takze bez wypadow i tak zwanej "Action" ;-)

Oczywiscie nie musze pisac, ze najwazniejsza przy tym jest wspolna organizacja i komunikacia i szczypta zdrowego rozsadku i smaokrytyki. Jesli zauwazylabym jakies niezadowolenie u Alicji, na pewno nie zmuszalabym ja do takich wojazy.


Pozdrawiam z krainy czarow

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen