11.2.14

Początek



Dziś akurat, w Wigilię urodzona córeczko, zaczynasz siódmy tydzień życia – dla mnie wreszcie okazja aby zaczać na nowo pisać i zapisywać ciekawe i mniej ciekawe momenty z naszego wspólnego życia.
Nie mialas latwego przyjscia na swiat – jak wiele innych dzieci i ty utknelas w tak zwanym kanale. Dzieki motywacji mlodej, ladnej (jej sniadej karnacji pewnie nigdy nie zapomne) udalo mi się przetrwac ostatnie minuty porodu z bolem. I nagle się pojawilas ty. Juz prawie ciemno niebieska, z szeroko otwartymi oczami, nasza wyczekiwana Alicjo. Jeszcze nigdy tak szybko się nie rozplakalam. To było od razu, to było nie do kontrolowania. Wybuch emocji. Krokodylek, czyli twój tato, dolaczyl się na krotko do szlochania.

Oboje z Krokodylkiem tez czuliśmy i myslelismy pdobnie. Za ciekawie to ty nie wygladalas – glowka wyciagnieta w dlugosc i ten kolor skory – bbrrr... Mialam wrazenie, ze Twoje rece są koloru bialego – jak sufity często są biale...I ze strachem zapytalam poloznej, czy to normalne...czy oby nic Ci nie jest.

Wiecej szczegolow już nie pamietam. Po paru minutach ocknelam się i zazyczalam sobie parę fotek...Nie to, zebym ja się chciala fotografowac, ale z mysla o Tobie. Zawsze przychodza mi na mysl moje rozzalenia, ze to jak ja bylam mala, chcialam zobaczyc jak wygladalam bedac niemowlakiem, a nie mialam zadnej fotki.

Czas szybko plynie – minelo już siedem tygodni - teraz moge smialo stwierdzic, ze się podstaw bycia i zycia ze soba nauczylismy. Tatek Krokodylek zrobil kawal dobrej roboty. Przede wszystkim w pierwsze dni po porodzie. To on był pierwszy, który Cie wzial stojac w ramiona, przewijal i nosil. Mamuska była „sparalizowania” i nie miala wladu w nogach. Po wyjsciu ze szpitala, tatek tez się o miezskanie, życie, zakupy itd... troszczyl. Mamuska musiala dojsc do ladu i skladu z dawaniem Ci mleka piersia. Oboje staralismy się jak moglismy i udalo się – jestesmy Twoimi rodzicami. I nasz swiat, życie się troche zmienilo. Nie jestesmy już takimi wielkimi egoistami.


Podejrzewam, ze często będzie tak oto filozoficznie w tym blogu – teraz często dla Ciebie Alicjo – kiedys dla drugiego dziecka – mamuska ma takie pociagi do filozofowania. 


Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen