7.10.15

Obserwacje i rozterki

Ostatnie miesiące skupiłam się między innymi na podsumowaniu kolejnego miesiąca z życia Alicji ze specjalną uwagą na rozwoju mowy i zbieraniu "słówek". Zdominował nas ten temat mowy!!!

Mimo wszystko nadal obsweruję jej ogólny rozwój, wzrost fizyczny, jej sposób na zabawę w pokoju, na placu zabaw czy w ośrodku rodzinnym. Widzę zmiany po bardzo intensywnym pobycie w Hiszpanii w towarzystwie rodziny i dominującym języku hiszpańskim. Próbuję też te wszystkie małe, inny chwile poza mową wyłapywać...A dziś tak mnie wzięło na napisanie tego wszystkiego, bom ciekawa jak do tych przemyśleń moich podejdę za rok, dwa lub pięć...



Zebralam poprostu pare punktow, ktore mozne i warto byloby oddzielnie poglebic. Ja w tym momencie chce je przede wszystkim udokumentowac. Z moich obserwacji i małych rozterek....

- Agresja: tak, tak widoczne są u Alicji początki agresji, podnoszenia ręki y zamiarem "bicia" - muszę się przyznać sama przed sobę i innymi, że wystraszyłam się tego. Z takiego spokojnego, płasko leżącego bejbika może wyjść też taka"negatywna" emocja- Ale wiadomo, o emocjach to chyba trzeba uważać co się pisze...

- Temat wspólnego siedzenia nad kartką papieru. U nas rozwinęło się to w następujłcy sposób. Mała maluje po swojemu, robi zawijasy itd. Po czym po pewnym czasie mama lub Tato z kredką w ręku pyta: "Chcesz, żeby narysować Ci np. kotka?" itd....Niestety przeczytałam gdzieć na temat nie rysowania dziecku (w śródle raczej poważnym), że dorosły NIE POWINNIEN NIC dziecku rysować i tym samym "Narzucać" mu takich niby schematów, jak rysować kotka czyli jak on potencjalnie w mojej głowie wygląda nie musi wyglądać taka samo u małej...

- Temat szkółka muzyczna i śpiew po niemiecku: ALicja mnie obsewruje i słyszy. zaangażowana śpiewam po niemiecku a jej sciszonym głosem po polsku tłumaczę...I zaczynam się powoli dzwinie w tej roli czuć....

NOWE TECHNOLOGIE DOMINUJE NAS!!!
- po powrocie ze żłobka nasze dziecko prosi, błaga o obejrzenie "hiszpańskich" Fasolek - dzieci tańczących i śpiewających... to jej zafascynowanie trwa już od dłuższego czasu i narazie nie odchodzi. Pomimo wielu książeczek jakie mamy dla niej i jej chcemy czytać...


- tablet jest synonimem świnki Peppy lub paru piosenek po polsku na jej kanale youtube

- telefon jest synonimem aplikacji z Po (tym takim stworkiem, którego Alicja przez 3 minuty karmi)

Trzeba tylko dodać, że tato jest fanem Wszelkich Technologii. Mama oczywiście też nie jest jej przeciwna. Ale jak to raczej na mamę przystało, mama się trochę martwi i obserwuje. I kontroluje i czasowo OGRANICZA!!!

Pozdrawiam moich czytelników - wiem, że pojawiły sie nowe osoby. Miło mi!

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen