Byl to dla nas, dla rodzinki z niemowlakiem, czas bardzo interesujacy.
To czas kolejnych doswiadczen typu:
- pierwszy lot z niemowlakiem,
- pierwsze zderzenie z krajem, kultura i intesywnym uzyciem jezyka hiszpanskiego, jezyka ojca i jego rodziny, dziecmi w rodzinie,
- pierwszy raz na plazy Bogatell w Barcelonie,
- pierwszy raz w ogromnym centrum handlowym
Absolutnie nie ma wielkich powodow do narzekania - ile to osob chetnie spedziloby pare dni w Barcelonie. Ja jednak musze tym razem ponarzekac, bo tak odczulam ten pobyt pierwszy raz jako matka:
Wspolne zakupy jako swiadome spedzanie wolnego czasu z rodzina - to nie dla mnie - dopaslowalam sie z naszym prawie czteromiesiecznym niemowlakiem, ale praktykowac tego zamiaru nie mam....Ciekawa jestem ile osob mieszkajacych lub odwiedzajacych Hiszpanie, a dokladniej Hiszpanow zdazylo to ich hobby zaobserwowac i zrobic sobie na ten temat wlasna opinie :-)
Brak tradycji w rodzinie, domu no i ta kumulacja przy stole i w pokarmach - nigdy tak nie brakowalo mi polskiej Wielkanocy jak tego roku. Spowodowane jest to faktem, ze w ubieglym roku Wielkanocy nie odczulam, bo mielismy gosci, no wlasnie tez z Barcelony...Na Boze Narodzenie urodzila sie Alicja i tak oto kolejne swieta bez tradycji....Szkoda, szkoda...A mialam cichy zamiar wybrac sie z koszyczkiem na polskie swieconka...Nastepnym razem nie bede sie zamierzac, poprostu dopne swojego!!!
Za to prawdziwym pozytywnym wyzwaniem i przygoda byla dla naszej malej rodzinki z Alicja przejazdzka metrem do centrum Barcelony - z naszym ogromnym wozkiem :-) i wizyta w naszym "Casa Perris" - malym sklepikiem z pysznymi produktami kuchennymi, przyprawami, ogolnie ze zdrowa zywnoscia i przede wszystkim z szafranem.
https://www.facebook.com/pages/Casa-Perris/354414434571907
Nie wiem dlaczego, ale w tym sklepie czuje zapach szafranu i ten szafran z tego sklepu jest taki jakis magiczny.
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen