23.2.15

Hiszpańskie hity książkowe dla malucha

Czas na zaprezentowanie już ponad miesiąc używanych hitów książkowych z Hiszpanii i po hiszpańsku dla malucha. Chcę niedługo ogólnie coś o naszym dobytku książkowym napisać, ale najpierw postanowiłam pochwalić parę wydawnictw, ilustratorów i powzdychać do starych bajek z domu męża. Dlaczego? Bo ostatnio bardzo jest już nam jasne, że mojemu mężowi, i myślę, że nie tylko jemu (wielu facetom), pomoc w rozwoju językowym naszej wielojęzycznej (oby) Alicji nie przychodzi WCALE ŁATWO!!!. Dlaczego mężczyznom trudniej jest pomagać wielojęzycznym dzieciom, poprostu do nich mówiąc, nazywając wszystko, czytając, pokazując itd??? Niby łatwe, a jednak...skomplikowane....
Dlatego ta lista. Na zachętę, na motywację, na pomoc może innym. Pokażę ten post Krokodylkowi, może innym "hiszpańsko"  językowo wplątanym rodzicom, ciociom, wujkom, przyjaciołom ten wpis pomoże np. przy zakupie ładnego książkowego prezentu?
Naszukaliśmy się, nachodziliśmy do różnych księgarń, naoglądaliśmy i zdecydowaliśmy. Wyobraziliśmy sobie te książkowe zakupy na żywo łatwiej. Byliśmy przecież w kraju, gdzie hiszpańskie książki dla dzieci powinny być wszędzie,  a jednak Barcelona jest bardziej katalańska niż hiszpańska, także w księgarniach!!! A tak na serio, rynek książkowy w Barcelonie, przynjamniej naszym zdaniem, jest zdominowany przez Francuzów :-). Większość produktów, książęk pochodzi z francuskich wydawnictw i z pięknymi ilustracjami francuskich artystów. Nie wspominając już o wypełnionym po brzegi zawsze francuskim centrum FNAC, papierniczo, medioalno książkowym...

No i jest jasne, że nam podobają się bardzo, zakupione w Hiszpanii, na kolejne parę miesięcy, książeczki z wydawnictw francuskich lub francuskich ilustratorów i ilustratorek.  Ale nie tylko!!!! 


Oto HITY książkowe, które zostaną opklejone dodatkowo w najbliższym czasie słówkami po polsku - pójdzie w ruch moja maszynka do etykietowania, yuuhhuuu:-)



1. "El pequeño libro de los bichos" (Mała książka o robakach) i 2. "El petit llibre de la granja" (Mała książka o zwierzętach zagrodowych).
Akurat ta zagroda jest niestety tylko po katalańsku, nigdzie nie mogliśmy znaleść wersji po hiszpańsku. Za to liczymy jeszcze na prezenty lub na zamówienie internetowe innych pozycji z tej przepięknie ilustrowanej serii.
Ilustratorka: Nathalie Choux. 
Wydawnictow: Editions Nathan, Paryż





 Przykład z zagrody: gdzie jest kogut?

 Dziecko ma okazję samemu paluszkiem przesunąć i odkryć koguta.

 Przykładowo: gdzie jest świnka z prosięciem :-)

 A tutaj są!!!

 A z robactwa i insektów najpiękniejsze są naszym zdaniem pszczoły.



ślimak, żółw i żabka jak i jeż są śliczni.


3. Mi cofre de animales. 
Koferek z czterema książeczkami o zwierzętach domowych, o zwierzętach zagrodowych, o zwierzętach egzotycznych i dzieciach zwierząt. Alicja ogląda te książki codziennie i chętnie obmacuje co się pomacać i dotknąć da. Polubiliśmy je za ilustracje, kolory i ciepłe kolorowe napisy, podpisy i opisy.
Ilustracje: Christophe Boncens
Wydawnictwo: Macmillan



4. Mi primera caja para aprender.
Kolejny koferek z czterema ciekawymi książeczkami dla malucha po hiszpańsku, ale z serii nauka angielskiego po przez tematy: przeciwieństwa, formy, numery i kolory.
Tekst: Orianne Lallemand
Ilustracje: Laurence Jammes
Wydawnictwo: Edaf


A to bohaterowie tej sympatycznej serii: Zajączek Julio, Mysz Leo (mysz w hiszpańskim jest rodzaju męskiego, Tomi miś, Kotek Romeo i żabka Nina)

5. El mundo de los animales. 
Alicja uwielbia oglądać tą ogromną książkę ze zwierzętami (Link wydawnictwa i parę fotek tu) - a my jako rodzice jeszcze bardziej. Zakochaliśmy sie od pierwszego wejrzenia w ilustracje Emmy i jej styl :-)

Ilustratorka Emma Schmid - akurat ta jest Hiszpanką, która żyje w Nowym Yorku. Dla zainteresowanych Jej strona internetowa

Wydawnictwo: laGalera, słynne i jedno z najciekwaszych hiszpańskich wydawnictw, o którym chcę dowiedzieć się więcej. I kiedyś napisać więcej.








A na koniec 3 prawdziwe perełki znalezione gdzieś w garażu, pachną inaczej, mają kolor żółtawy, podobno jest w nich używany starodawny język hiszpański, ale nam się podobają. Alicji chyba też...

6. Alegres aventuras de animales z roku 1971

7. El burrito ladron y 40 cuenots mas z roku 1971
Ilustracje: Conchita Matamoros

8. Cuentos de PERRAULT z roku 1971
Ilustrtacje: Paul Durand
Wydawnictwo: Editions des Deux Cosqs d'Or Paryż


Przykładowa ilustracja Czerwonego Kapturka, rok 1971 :-)

A teraz powrót do rzeczywistości i problemu: jak pomoc mężu, towarzyszowi lub partnerowi w przekazywaniu jego języka ojczystego dziecku wielojęzycznemu. Chęci i motywacja są, ale zero pomysłu jak zacząć, co ma i kiedy i po co mówić.... 
Ja póki co próbuję ogarnąć temat z polskim, a tu okazuje się, że będę musiała jeszcze pomagać mężowi i pomysły "Bajeczne"podkładać....

Pozdrawiam bajecznie

1 Kommentar:

  1. Z facetami chyba juz tak jest. Zdarzaja sie chyba wyjatki gdzie ojciec dziecka jest jedynym zrodlem jezyka mniejszosci, podczas gdy mama pochodzi z kraju (a przynajmniej jezyk kraju w ktorym mieszkaja to jej jezyk ojczysty) i mowi wylacznie jezykiem spolecznosci. Wyglada mi na to, ze jesli mama sama bierze na siebie odpowiedzialnosc za wychowanie dwujezyczne dziecka, a gdzy ojciec mialby sie wziac za swoj, czyli ten trzeci jezyk, to im sie jakos nie pali. Podchodza do tego z nastawieniem, ze przeciez mowia do dziecka w swoim jezyku to sie ono samoistnie przeciez nauczy. U nas znowu moj maz to przytoczyl, jak zaczelismy znowu rozdrapywac czy wrocic do Francji, jesli tak to kiedy itp. Martwil sie bardziej o to zeby utrzymac wtedy Misi kontakt z angielskim, a o polski sie w ogole nie martwil. (Ja tam wewnetrznie juz sie trzeslam obmyslajac plan jak to przed takim wyjazdem nakupic ksiazek i zaprenumerowac czasopisma itp i zrobic im zsylke do piwnicy tesciow, zeby na nas czekaly..). Faceci chyba sobie zyja w takiej slodkiej nieswiadomosci i tak im dobrze J. Zaryzykowalam raz nawet i cos tam chcialam przeforsowac, zeby uswiadomic meza, ze dziecko 30% czasu potrzebuje miec kontakt z jezykiem, oooo nie polecam. Burza z piorunami byla, a jak widac nie dotarlo. Delikatnie i cichaczem najlepiej, tak zeby mysleli ze to ich pomysl J



    Co do ksiazeczek to sa przecudne! (Troche sie ciesze, ze z francuskich wydawnict, co znaczy dla mnie ze i po francusku uda mi sie je dopasc.). Powinnas podac link do tego wpisu na grupie fb Trilingual Children, ksiazeczki sa warte polecenia!



    Szukalam ksiazki z obrazkami zwierzat jak najbardziej zblizonymi do rzeczywistosci i akurat dostalysmy w prezencie Swiat w Obrazkach – Zwierzeta. Jest swietna! Dla troszke starszych dzieci ale wlasciwie to rosnie z dzieckiem. Zawiera zwierzatka gospodarstwa, safari itp, lesne, ptaki, owady, ryby, morskie ssaki, gady i plazy J Slowem, wszystko czego potrzeba. Zabieram sie wkrotce na przeglad tej ksiazki na blogu. Zapraszam wtedy do obejrzenia, moze wam tez sie przyda.

    Wtoruje ci tez z wzdychaniem do ksiazek meza. Piekne sa. Mam slabosc do pieknych ilustracji.

    AntwortenLöschen