Alicja miala nie cale 5 miesiecy jak wybralam sie z nia sama w szeroka podroz do Polski, na stare smiecie, do mojego miasta urodzenia, Radomia...
Podroz zaplanowalam na maj - jakos koniecznie chcialam nasz skarb przedstawic wreszcie mojej bliskiej rodzinie - chcialam, zeby poznala ich jak najszybciej.
Od paru lat bywam jakos tak chetnie w Polsce w maju, chetnie zalapuje sie przy okazji na Dzien Matki i na majowe krajobrazy lakowe:
Mazowiecka laka z mleczykami.
Nasz radomski zbiornik wody, Zalew Borki.
Mam wrazenie, ze jeszcze do tej podrozy, czyli cale dobre 5 miesiecy, zylam w niesamowitej euforii. Nadal jestem oczywiscie bardzo, bardzo w naszej corce zakochana, ale powoli spadam na ziemie :-)
Dlatego, jesli teraz pomysle, dlaczego tak sie uparalam na podroz zaraz po wizycie w Hiszpanii, to zwalam to na ta "euforie po-porodowa".
I nie zaluje. Nie zaluje tych prawie dziesieciu dni bez wiekszych przezyc, wycieczek i odkryc. Bylo idealnie moc zatrzymac sie w radomskim czasie...Zawsze mam wrazenie, ze tam istnieje jakas inna rzeczywistosc. Niestety czesto mysle bardzo, bardzo negatywnie o rozwoju spraw i sytuacji w moim miescie Radomiu (podobnie dzieje sie zapewne w wielu innych poslkich miastach).
Tym razem jednak staralam sie odkryc jakies pozytywy miasta i jego istnienia.
Milo spedzialam czas z kolezanka i jej synem w calkiem nowej kafejce Anety Galstyan "Churros" na ulicy Zeromskiego. Polecam wszystkim, ktorzy beda na centralnej ulicy w Radomiu i szukaja czegos slodkiego na zab.
Cieszylam sie przede wszystkim jednak codziennoscia i dniem powszednim mojej rodziny, pozostalych w domu, ich losem i czescia tego uniwersum. Dostalam poraz kolejny potwierdzenie, ze ja zawsze pozostane czescia tego swiata i nasza corka powinna wiedziec, skad pochodzi jej mamuska i jakie sa jej korzenie...
Bylo wspaniale obserwowac, jak swiat kreci sie wokol Alicji. To tak jakby nasza kraina marzen przeniosla sie z nami na pare dni do mojego domu rodzinnego. Wszyscy oszaleli na punkcie Alicji. Zawirowalo czarami.
A my przeciez jestesmy z wielodzietnej rodziny. Mielismy w dziecinstwe chyba wszyscy czesto po dziurki w nosie tematu "male dzieci". Ile razy NIE chcielismy pomagac i opiekowac sie mlodszymi...
Jednak pojawienie sie teraz, 20-30 lat pozniej, malego czlonka rodziny, takiej slodkiej i bezbronnej istoty wprawilo moja rodzine w zachwyt...
Chcialabym uwiecznic na papierze :-) tzn. na blogu moje osobiste praktyczne wskazowki przed i w czasie podrozy samolotem z niemowlakiem:
- zabrac duzy worek/wor plastykowy na zapakowanie wozka - w Zurychu taki otrzymalam za darmo od linii lotniczych. W Polsce dali mi worek na deske snowbordowa...Musialam sobie jakos poradzic. Warto jednak zawsze ze soba olbrzymi worek zabrac, jesli mamy nowy wozek i chcemy sie jego kolorami po wyladowaniu nadal cieszyc.
- Duze torebko-worki na zapakowanie malych ubranek dla niemowlaka - super pomocne do zapakowania drobnych ubranek jak i pieluszek, zabawek dla niemowlaka w duzej walizce
- nosidelko na czas czekania na bagaze - takie nosidelko ulatwia poruszanie sie z dzieckiem. Ja osobiscie chetnie nosze Alicje na rekach, ale szybko trace sily i uzywam czesto nosidelka, bo wtedy moge smialo zabrac ze soba jeszcze jakas torebke, ciagnac walizke itd.
Zrodlo
http://www.babybjorn.de/babytragen/babytrage-original/?color=dunkelblau&material=cotton- Czopki przeciwgoraczkowe - tak na wszelki przypadek
- Plyn do kapieli w malej buteleczce - nie chcialam zmieniac i kupowac nic nowego w Polsce, dlatego zabralam nasz preparacik w malej buteleczce.
- Krem przeciwsloneczny - zapalacilam za niego dosyc duzo, ok. 8€, ale jest naprawde odporny na wode - przydatniejszy pewnie dla wiekszych dzieci od 6 miesiaca
- Moja polozna polecila mi podawanie piersi w momencie odbijania sie samolotu (startu lotu) od powierzchnii ziemi i drugim razem w momencie jak samolot laduje znowu na ziemie (czyli w momentach najwiekszych zmian cisnienia), zeby Alicji nie zatykaly sie uszy i zeby ja to to nie bolalo.
http://www.ztm.waw.pl/index.php?c=574&l=1
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szybka_Kolej_Miejska_w_Warszawie
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen