28.4.15

Szesnaście miesięcy mineło jak jeden dzień

Trochę się u nas uspokoiło, znormalizowało i życie znów nabrało rutyny...
Alicja chodzi coraz chętniej na parę godzinek przedpołudniem do żłobka i zaczyna powoli mi z uśmiechem na buzi machać mi rączką na pożegnanie.

Czas biegnie nieubłagalnie szybko, dziecko rośnie, rozwija się, wiosna idzie, lato idzie...Jak ważne jest teraz cieszyć się chwilą, wspólnym czasem, delektować się każdym momentem...Wiem, czuję, że to wszystko tak szybko mija...
Dlatego znowu, mniej lub więcej pilnie, ale starałam się zapamiętywać i zapisywać jakiekolwiek mniejsze i większe osiągnięcia i upodobania Alicji i jej miesiąca szesnastego.





  • Pokazuje pytana przeze mnie po polsku części ciała własnego jak głowa, włosy, oczy, nosek, buzia, zęby, ucho i uszy - powoli zaczyna odróżniać też policzki, zęby i paznokcie...
  • Pokazuje też coraz więcej części ciała pytana przez Tato po hiszpańsku na swoim ciałku lub na jego :-)
  • Pokazuje już coraz więcej przedmiotów użytku codziennego w książkach i na żywo też - Tym samym na razie temat i strach przed Autyzmem odhaczony....
  • Mówi coraz częściej dobrowolnie do mnie "mama" i jak wychodzę to też sygnalizuje, że o mnie pyta tatę "mama"?
  • Jak tylko zadam pytanie "czy jesteś głodna?" dostaję odpowiedź : "Am, am"
  • Powtarza po mnie słowa takie jak - "Papa", "Jaja" (po hiszpańsku Jaja znaczy potocznie babcia a Jajo dziadek :-). Stara się ale jej nie wychodzi powtórzyć polskie baba czyli babcia i dada czyli dziadek...
  • "Am, am" mówi często, żeby coś powiedzieć, bo nie potrafi jeszcze wydawać innych dzwięków, wiele zanikło co kiedyś potrafiła wydusić...Mam wrażenie, że chce nas ucieszyć i usłyszeć brawa!!!
  • Przy pięknej pogodzie Alicja chce dosłownie iść na spacer, wyciąga kurtkę. Najchętniej na plac zabaw i tam motorycznie jest już coraz sprawniejsza....Wychodzimy więc na plac zabaw i bawimy się w piachu. Popołudnia tym samym upłwają nam szybko, bo czas nad jeziorem i w paskownicy ucieka szybko. Interesują ją oczywiście rowerki innych dzieci
  • Konik jedzie na przejażdżkę - naśladuje konika stukając czubkiem języka o podniebienie, wydając przy tym charakterystyczny odgłos kląskania.
  • Mlaska pytana jak robi ryba
  • Wyciąga sama sobie swoje książeczki czyta po swojemu. 
  • Fascynują ją samoloty i sterowiec (Sterowiec, po niemiecku Zeppelin symbol naszego miasteczka), każdemu się przygląda w górę i każdemu trzeba łapką pomachać. ja zwasze przy tym mówię "Cześć, cześć, do widzenia, do widzenia!
  • Jak widzi przelatującego wolno sterowca/Zeppelina to łapie mnie/tato za rękę i prosi o postawienie na parapecie, żeby mogła się w spokoju mu przez okno przyglądać
  • Hitem tego miesiąca było wyciąganie nocniczka i proszenie o posadzenie!!! To musi być jednak ten pozytytwny wpływ żłobka i naśladowania innych dzieci...
  • Kolejnym hitem jest też balkon i zabawa z pchaniem wózeczka po balkonie jak i zbieranie/przekładanie/przewożenie trzech kamyczków w kształcie serca, na których ja oczywiście już namalowałam trzy samogłoski - A, O, E... Reakcje i odróżnianie jeszcze nie opanowane, ale świadomość ich już jakaś jest...Samogłoski są wszędzie wsród nas, ale o tym chyba już w osobnym poście....

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen